Znałem wielu takich, którzy wierzyli w to, że mają szczęście w kartach, tak samo jak w miłości, choć wbrew przysłowiu, jest zupełnie inaczej. Jednak dość szybko popadali w nałóg, zwłaszcza gdy kasyno witało ich z otwartymi rękoma, do momentu, aż oczywiście posiadali pieniądze, które mogli tam pozostawić. Pewnie, że bolesne jest patrzeć, na przyjaciela, który zamienia dom na kasyno, ale w większości takich przypadków nie da się nic zrobić, do momentu, aż ktoś nie upadnie na same dno. Nałóg, nie jest jednak wynikiem tego, że ktoś prowadzi czy odwiedza kasyno, to hazard staje się głównym czynnikiem, napędzającym głód do zwycięstwa. To takie nierealne marzenia, które nie udało nam się zrealizować, a przede wszystkim pieniądze, których nie zdobędziemy. Szkoda tylko, że zapominamy przy tym o najbliższych, rodzinie, pracy, znajomych i codziennym życiu, nawet zmieniona ustawa hazardowa, tak naprawdę nie rozwiązała problemu. Dalej ciężko znaleźć pozytywne aspekty, wprowadzenia jej w ogóle w życie, dla mnie to była gra pod publiczkę, którą szary Kowalski, uwielbia z ciekawością podziwiać sprzed ekranu swojego telewizyjnego odbiornika.
