Czy warto ćwiczyć na bieżni elektrycznej, skoro można po prostu iść pobiegać? W pewnych sytuacjach jak najbardziej tak! Dowiedz się kiedy bieżnia będzie doskonałym rozwiązaniem.
Ćwiczysz przy każdej pogodzie
Zaczynamy od oczywistości. Czy jednak na pewno? To nie deszcz jest największą przeszkodą w trenowaniu na zewnątrz. Znacznie poważniejszym problemem może być smog. Aby oszczędzić płuca, w dni o dużym stężeniu pyłu w powietrzu, lepiej ćwiczyć właśnie na bieżni elektrycznej.
Symulowanie podbiegów
Nie każdy mieszka w miejscu, w którym może trenować podbiegi. Co więcej, nawet jeśli okoliczny teren jest pofałdowany, czym innym są częste podbiegi, a czym innym jeden, za to bardzo długi. Bieżnia elektryczna (a przynajmniej wiele modeli dostępnych na rynku – zawsze warto się co do tego upewnić przed zakupem) daje Ci możliwość ustawienia lekkiego pochylenia.
Nawet kilka stopni sprawia, że bieg wymaga większego wysiłku i doskonale poprawia ogólną wytrzymałość, ale też tak zwaną siłę biegową i umiejętność utrzymywania tempa mimo szybciej narastającego zmęczenia.
Bieżnia elektryczna jako uzupełnienie treningu
W przypadku osób trenujących ogólnorozwojowo, bieżnia elektryczna doskonale sprawdza się jako element wprowadzany między kolejnymi blokami ćwiczeniowymi w ramach jednego treningu. Przykładowo w trakcie godziny można stosować na naprzemiennie 10 minut konkretnego zestawu ćwiczeń i 10 minut biegu na bieżni.
Nie tylko bieżnia
Jeżeli Twoją główną formą aktywności jest właśnie bieganie, a przez jakiś czas musisz ćwiczyć tylko pod zadaszeniem (na przykład z powodu wspomnianego już wyżej smogu), nie musisz ograniczać się wyłącznie do bieżni elektrycznej. Jeżeli masz wystarczająco dużo miejsca, możesz pomyśleć o zainwestowaniu w… stół do ping-ponga. Choć może wydawać się to dziwne, szybkie i krótkie zrywy mogą być pomocne dla osób startujących na krótkich dystansach (które przy okazji powinny ćwiczyć także szybkość reakcji, gdyż w ich przypadku liczą się nawet ułamki sekund tracone na starcie).