Siedzący w domu ojciec, oglądający w spokoju na kanapie mecz w weekend to przykry widok. Szczególnie, gdy za plecami gdzieś przy kuchennym stole siedzi para znudzonych dzieci, brat i siostra. Mama w delegacji. Co zatem zrobić? Błyskotliwy ojciec się reflektuje, wpada na pomysł, zabiera dzieci od stołu, wszyscy się ubierają i wskakują w samochód. Ojciec ma plan. Znalazł wcześniej na mapie najbliższe Zoo, właśnie tam się wybierają. Jest to świetna sprawa, rodzeństwo od razu się odnajduje na terenie miejscowego Zoo, zachwycają się ilością zwierząt które znajdują się w ogrodzie zoologicznym, przecież nigdy nie widziały takich egzotycznych hipopotamów i żyraf w całym swoim życiu! Takie miejsce z pewnością zadowala także zmęczonego po całym tygodniu praca ojca, który we względnym spokoju może się po przechadzać ze swoimi dziećmi, przy okazji ucząc je znajomości regionów geograficznych i różnych gatunków zwierząt, lub po prostu oglądając okazy na własne oczy. W międzyczasie wszyscy głodnieją. Rodzi się pytanie: czy można coś zjeść w w Zoo? Oczywiście! Pełnoprawny obiad dla ojca i jego pociech, w miarę rozsądnej cenie. Dzieci zadowolone, ojciec wypoczęty, wszyscy najedzeni, wracają wieczorem do domu. Rozmowie nie ma końca, dzieci co chwile przekrzykują się, które z nich widziało więcej zwierząt, razem się śmieją ze wspólnych zdjęć, tej jednodniowej wyprawy do Zoo nikt jeszcze przez długi czas nie zapomni. Wszyscy są zgodni – było warto.