Wiele jest diet i sposobów na zgubienie zbędnych kilogramów, ale większość wymaga nadludzkich pokładów siły woli, albo rujnuje nam zdrowie lub portfel. Czy istnieje jakikolwiek sposób odżywiania, który nie tylko nie uczyni z ciebie anemika i słabeusza, ale też szybko pomoże pozbyć się oponki? Okazuje się, że jak najbardziej! Co ciekawe- nie musisz w nim liczyć kalorii, nie musisz wybierać specjalnych produktów, nie musisz odmawiać sobie przyjemności spożywania. Zasada jest jedna- jesz wyłącznie w trakcie ustalonego okienka żywieniowego. W moim przypadku najlepiej sprawdza się pięciogodzinne (od 13 do 18), choć wersji diety IF jest wiele, więc każdy znajdzie dla siebie coś korzystnego, jeśli poszpera w internecie. A jeśli chcesz, sam ustal limit godzinowy, pamiętając, że im mniejszy zakres godzin, tym prędzej schudniesz. Nie warto od razu rzucać się na głębokie wody. Daj ciału czas do przyzwyczajenia się, stopniowo zmniejszając długość okienka w ciągu tygodnia. Efekty, które ujrzysz, z pewnością cię zadowolą.
Zdrowie
Przede wszystkim warto ustalić jedną rzecz- kobiety nie powinny mieć okienka krótszego niż 5 godzin, ponieważ może to rozregulować ich cykl miesięczny. Dodatkowo z tej diety nie można oczywiście korzystać w trakcie ciąży i jeśli ma się przeciwwskazania lekarskie. Większość z was pewnie myśli, że taka długa „głodówka” jest bardzo wyniszczająca. Paradoksalnie, okazuje się, że to właśnie ciągłe jedzenie powoduje choroby! Dzieje się tak dlatego, że organizm ma naturalne mechanizmy oczyszczania (głównym z nich jest wypróżnianie się), które muszą sprawnie działać, a podaż jedzenia po prostu nas zapycha i uniemożliwia sprawny przepływ resztek przez układ trawienny. Jeśli nie wierzysz, spróbuj kiedyś nie jeść 48 godzin, a zobaczysz, że nawet po tym czasie będziesz w stanie wysłać w świat solidną porcję „ubocznego efektu przemiany materii” w świat, używając muszli klozetowej. Żołądek, jak większość organów, nie może cały czas pracować. Dając mu kilkanaście godzin wypoczynku (jak i trzustce, która produkuje insulinę, czy wątrobie i nerkom pełniącym funkcję wewnętrznej oczyszczalni) odmładzasz się. Istnieją badania ukazujące związek między niską podażą kalorii a długowiecznością. Na szczęście możesz jeść dużo. Wystarczy bowiem, że nie będziesz jeść ciągle. Ustalono również, że dieta IF zmniejsza ryzyko zachorowania na raka, ze względu na to, że zmutowane komórki potrzebują stałych dostaw cukru.
Forma i siła
Jako osoba aktywna, szukałem sposobu na utrzymanie masy mięśniowej przy jednoczesnym obniżeniu ilości tłuszczu na ciele. Wiadomo wszak (przynajmniej tym zaznajomionym z podstawami wiedzy), że samo zgubienie kilograma na wadze, nie musi oznaczać, że ów kilogram to spalony tłuszcz. Większość osób traci w zasadzie mięśnie, wskutek zachodzącego katabolizmu. Czym on jest, zapytasz? To proces spalania mięśni w celu pozyskania białka. Gdy jesteśmy głodni, ciało pobiera aminokwasy do odbudowy i regeneracji właśnie stamtąd. Dieta IF, mimo iż sama działa katabolicznie, powoduje uwolnienie dużych ilości hormonu wzrostu, który to nadrabia straty w mięśniach. Naukowcy ustalili, że po 24 godzinach bez posiłku poziom tego hormonu o działaniu anabolicznym, jest o 2000% większy! To już różnica niebanalna. Ponadto, aby zachodziło spalanie komórek tłuszczowych, musisz stale utrzymywać niski poziom insuliny. Tradycyjna dieta zakłada dostarczanie sobie małych dawek pokarmu co jakiś czas, co praktycznie uniemożliwia opadanie insuliny do właściwego poziomu (czytaj- poziomu, w którym organizm przestawia się na korzystanie z tłuszczu). Na początku stosowania Intermittent Fasting czułem się niekiedy ospały, ale z czasem ciało się wzmocniło i dziś moja siła nie opada nawet po długotrwałej przerwie w dostawie żywności, co pozwala mi z dumą rzec, że potrafię gospodarować tym, co zjem, lepiej niż zwyczajny Kowalski.
Mity
Być może jakiś „znawca” się oburzy i powie- a co z zalecanymi małymi porcjami co trzy godziny?! Przecież IF prawdopodobnie spowalnia metabolizm! Tu was zaskoczę- eksperymentalnie sprawdzono również to, a mit o wolnym metabolizmie na skutek jedzenia w dużych odstępach godzinowych obalono raz na zawsze, choć dalej gdzieś można o nim usłyszeć w środowisku fitness. Co więcej- duże porcje jedzenia sprawiają, że nie każda kaloria z niego zostanie wykorzystana, bo żołądek nie zdąży poddać go obróbce, więc nadmiar z ciebie wyleci, że tak to ujmę. Śniadania również są przereklamowane- nie każdy może w siebie wcisnąć coś zaraz po przebudzeniu, więc nie widzę sensu, by się zmuszać, ryzykując nudnościami. Jedzenie rano ma sens w przypadku tradycyjnej diety, która okazuje się gorsza, niż IF. Dlaczego? Otóż nasze organizmy już się dostosowały, przez lata życia w jaskini, a potem biedzie i kryzysach, do jedzenia nawet i jeden raz w ciągu dnia. I stąd właśnie otyłość- trwały konsumpcjonizm bez przerw sprawia, że nadmiar energii nie ma z nas jak ulecieć, więc zmienia się w nieestetyczny, wystający brzuch. Jeśli lubisz być pełen rano, po prostu dostosuj okienko tak, by było ci wygodnie. Pamiętaj, że warto słuchać swojego ciała. Jeśli zdecydujesz się na zmianę sposobu odżywiania, możesz być w szoku, jak zmieni się twoje życie. Oczywiście na lepsze. Życzę powodzenia!